#14/2011 Monika Szwaja - Zapiski stanu poważnego.

s. 351
Pełny tytuł książki brzmi "Zapiski stanu poważnego. Powieść dla kobiet. Oraz płci pozostałych".

Z początku powiało nudą - poznajemy reporterkę telewizyjną, która dowiaduje się, że jest w ciąży. Samotnej ciąży, bez ojca do kompletu. Ale zanim się tym na dobre przejmie czytelnik potraktowany zostaje kulisami pracy reporterskiej.

Na szczęście dość szybko do akcji wkraczają nowe wątki, nowe osoby, w tym oczywiście najważniejsza - potencjalny kandydat na tatusia :)

Tylko jak tutaj potencjalnemu nowemu tatusiowi powiedzieć po pierwsze o rodzącym się u nas uczuciu, a po drugie o dziecku w drodze, jeśli jest on zaplątany w poważną międzynarodową aferę, o której to aferze właśnie nakręcamy reportaż i obiektywizm jest nam niezbędny? :)

Co tu dużo gadać. Z każdą kolejną stroną powieść przemienia się z nieco nudnawej w coraz bardziej ciekawą, pełną ciepła, humoru i miłości, gdzie nawet opisy pracy reporterskiej "od kuchni" stają się ciekawą odskocznią.

Tak na prawdę dziwi mnie tylko jedno. Skąd do jasnej cholerki w jednej książce tylu wspaniałych, przystojnych i szalenie inteligentnych facetów. No aż takie rzeczy w przyrodzie chyba jednak się nie zdarzają :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz