![]() |
s. 366 |
Jak obiecałam sobie po przeczytaniu "Poczekajki", że z kolejnej wędrówki do biblioteki wrócę z "Zachciankiem", tak też zrobiłam. Miałam też wziąć "Zmyśloną", ale (o zgrozo) nie było na półce tym razem.
Choćbym i bardzo chciała "Zachcianka" także nie dało się podzielić na drobne porcje, by delektować się lekturą długo i po kawałku. Dwa dni i koniec. Jednocześnie miałam wrażenie, że trwało to znacznie dłużej. Czytając po prostu odrywałam się od realnego świata i zdawało mi się, jak gdybym była uczestnikiem, obserwatorem zdarzeń, które toczyły się na kartkach książki. Wspaniałe uczucie, a tak rzadko doświadczane.
Co do akcji - było to dla mnie kompletne zaskoczenie. Nie chciałabym zdradzać za dużo. Powiem tylko, że Patrycja po raz kolejny staje przed trudnymi wyborami, źli stają się dobrymi, a ci którzy z pozoru byli dobrzy okazują się takimi nie być, miłość walczy z nienawiścią, dobro ze złem, a spełnienie największych marzeń okazuje się być bliżej niż można by się tego spodziewać. Wszystko okraszone odrobiną magii i dobrego humoru.
Już się nie mogę doczekać aż dorwę trzecią część przygód młodej pani weterynarz :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz