#39/2012 - Muskając aksamit - Sarah Waters

Albertus.pl
"Muskając aksamit" to pierwsza książka Sary Waters, a także pierwsza książka o miłości lesbijskiej jaką przeczytałam.
Akcja toczy się w XIX-wiecznej Anglii, choć podczas lektury szczerze mówiąc niekoniecznie zwracałam na to uwagę. Mimo, że książka liczy wiele stron i akcja dzieje się dość powoli, jednak trudno się od niej oderwać. Historia z pozoru banalna - skromna dziewczyna z małego rybackiego miasteczka całe dnie spędza pomagając rodzicom w prowadzeniu tawerny z ostrygami. Jej wielką pasją jest natomiast teatr i rewia, z którymi styka się w niemal każdy weekend, by odetchnąć od nudnej codzienności i ciężkiej pracy. Nancy wiedzie nudne życie. Pewnego dnia wszystko przewraca się do góry nogami, kiedy podczas rewii występuje nowa artystka Kitty Butler - dziewczyna w podobnym wieku, występująca w przebraniu chłopca i śpiewająca piosenki z męskiego punktu widzenia. Pod wpływem jakiejś nagłej i niezrozumiałej fascynacji Nancy pragnie oglądać występy Kitty tak często jak jest to możliwe. Jeździ na rewię niemal każdego dnia, tylko na ten jeden występ. Szczęśliwe zbiegi okoliczności sprawiają, że wkrótce artystka i jej wielka fanka mogą się spotkać, poznać. Niedługo później zaprzyjaźniają się, by wkrótce wspólnie wyjechać do Londynu.

Trochę trwa zanim dziewczyny odkryją długo skrywane uczucia wobec siebie. Kiedy jednak to się stanie namiętnościom nie ma końca. Wiele miejsca poświęca autorka analizie ich wzajemnych stosunków.


Szczęście niestety nie trwa długo. Mimo, że Kitty kocha Nancy, nie akceptuje swojego homoseksualizmu. Wkrótce wyrzeka się siebie i dla ratowania kariery przyjmuje oświadczyny swojego agenta, Waltera. Świat Nancy wali się w jednej sekundzie.Ucieka, znika, zapada się pod ziemię. Zrywa kontakt zarówno z Kitty jak też ze swoją rodziną. Długo nie może się pozbierać. Z czasem zaczyna jednak odzyskiwać jako taką kontrolę nad własnym życiem.

Historia z Kitty to tylko początek, preludium do dalszych, intensywnych poszukiwań własnej tożsamości, także seksualnej. Mogę tylko zapewnić, że będzie erotycznie, wulgarnie, obscenicznie.

"Muskając aksamit" (znaczenie tytułu zostaje wyjaśnione w tekście - swoją drogą bardzo przypadło mi do gustu to określenie) jest bardzo dobrą powieścią i z pewnością godną polecenia każdemu. Szczęśliwym trafem wyłapałam ją w pewnej super promocji i mam na własność. Myślę, że jeszcze kiedyś po nią sięgnę.

0 komentarze:

Prześlij komentarz