![]() |
stron 337 |
Książka jest o uczuciach kobiety, która nagle traci coś, co przez wielu uznawane jest za wyznacznik przynależności do płci - traci pierś. Następnie w wyniku chemioterapii traci włosy, paznokcie... Bardzo szczegółowo i rzetelnie opisuje poszczególne etapy choroby i procesu zdrowienia. Miewa chwile słabości, ale życzliwość najbliższej rodziny, przyjaciół a także od zupełnie obcych ludzi piszących do niej maile pomaga jej nie poddać się chorobie i odnaleźć w sobie siłę do walki.
Nie jest to twórczość wysokich lotów - dominuje tutaj język potoczny, codzienny, prosty. Znajdzie się też kilka wulgaryzmów. Ale i nie o to chodziło. Bo czyż to nie jest zwyczajne, że w obliczu takiej sytuacji cisną nam się na język ostre sformułowania, że złościmy się na los, że chcemy wykrzyczeć naszą frustrację?
Książka zawiera jeszcze jedno ważne przesłanie: badajcie się kobiety, bo nie znacie dnia ani godziny. A wobec takiej choroby wszyscy jesteśmy równi i nigdy nie wiadomo na kogo trafi. Sama autorka przyznaje się, że często uczestniczyła w akcjach propagujących samobadanie, czy też badanie mammograficzne, jednocześnie sama odkładała te czynności na bliżej nieokreślone kiedyś...
0 komentarze:
Prześlij komentarz