![]() |
s. 185 |
Na początku poznajemy małżeństwo z niemal dwudziestoletnim stażem, przez wielu ludzi z najbliższego otoczenia uważane za idealne i stawiane za wzór. Oboje posiadają dobrą pracę, wychowują dwie córki. Są dobrą i szczęśliwą rodziną. Niespodziewanie rodzinną sielankę burzy jeden telefon z Francji. Okazuje się, że przykładny mąż i ojciec przed paroma laty miał romans. Dopiero teraz dowiaduje się, że owocem tego "związku" było dziecko, którego matka właśnie zmarła. W obliczu tej informacji mężczyzna musi podjąć niełatwą decyzję. Po rozmowie z żoną oboje decydują się sprowadzić chłopca do Stanów.
Mimo, że objętościowo książka niewielka to porusza kilka bardzo ważnych i trudnych tematów. Życie rodziny i życie osieroconego chłopca zostają przewrócone do góry nogami. Czy poradzą sobie w obliczu nowej, trudnej sytuacji? Czy uda im się odbudować szczęście, odzyskać poczucie bezpieczeństwa?
Książkę czyta się jednym tchem. Zakończenie zaskoczyło mnie bardzo. Ale... nie przekreśla niczego i pozwala czytelnikowi opowiedzieć tę historię samodzielnie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz